pamiętam do dzisiaj ten strach. Dla mnie jeden z najlepszych horrorów w historii. Dzisiaj pewnie
niektórzy będą się nabijali z efektów specjalnych. Ale umówmy się, 30 lat to epoka w tej
dziedzinie., a nawet dwie. Ja wolę ten film niż np. ociekające efektami horrory masowo tłuczone
dzisiaj przez Hollywood...
Miałeś 9 lat : ) a więc nie jestem pewien czy po tym jak obejrzałeś go wtedy możesz oceniać ten horror jako "jedne z najlepszych horrorów w historii" obejrzałeś go potem jeszcze kiedyś czy to był jedyny raz?
jasne, oglądałem go później przynajmniej z 3 razy... jakoś mam tak w zwyczaju, że filmy oglądam praktycznie na okrągło, niektóre po kilka, a nawet kilkanaście razy...
Zgadzam się też się bałam jak cholera i nadam gdy ma lecieć w telewizji to mam przed nim obawy....mimo że jest stary i efekty już nie te to i tak jest duży dreszczyk emocji zwłaszcza że jest z nim jakaś historia powiązana że dużo osób grających tam zgineło po nagraniu filmu coś tak kiedyś czytałam
mam dokładnie to samo... i do tej pory unikam patrzenia w ciemny odbiornik TV:-)
A ja do tej pory zastanawiam się czym był śnieg w starych odbiornikach analogowych.
A Ducha nie kojarzę kiedy pierwszy raz oglądałem.
Ja w sumie nie byłem zbyt podatny na horrory.
Pamiętam jedynie, że jak jedna z sąsiadek umarła to miałem horror-sen inspirowany jakiś "strasznym" filmem i to było najstraszniejsze realne wspomnienie z dziecińśtwa.
[edit] nie, żebym miał takie wspaniałe dzieciństwo ale fantazje mnie mało przerażały... chociaż w sumie to też można było nazwać fantazjami jak się wspomina będąc dorosłym.
Ja też jak miałem około 10 lat, to często ukradkiem przed rodzicami, odpalałem kasetę vhs na której ołówkiem było napisane "Duch". Na sam widok kasety kręciło mi się w brzuchu:) Oglądało się po nocach, bałem się wyjść z łóżka. Najbardziej bałem się tej sceny z klaunem i trumnami wychodzącymi z podłogi:) Pamiętam zawsze na końcu filmu, niesamowity upust emocji, wielka ulga i jakoś można było spokojnie spać:)
Kolego-ja do dziś, gdy go oglądam , mam ciary na d....!!! Właśnie dlatego, ŻE TAMTE EFEKTY BYŁY KOZACKIE!!! Zero komputerów-czysta przyjemność oglądania!!
No tak, grozę budował pomysł i klimat, rzadkość w dzisiejszych czasach. Podobnie było z filmem Noc żywych trupów G.A. Romero.
Pamiętam jak w latach 80 wróciłem z tego filmu do domu i nie mogłem nic zjeść. Pierwszy i ostatni raz mi się coś takiego zdarzyło właśnie po tym filmie. Teraz nie mogę tylko przypomnieć który to był rok chyba 1984 albo 1985.
Właśnie, kiedy była premiera w Polsce w kinach? W spisie nie ma, a jestem ciekawy jestem ile miałem wtedy lat.
Filmu nie oglądałem ale tak jak jesteśmy przy strachu, jakim skur****** trzeba być żeby wykorzystać prawdziwe szkielety ludzkie i kazać komuś przebywać z nimi w basenie. Dla mnie niepojęte.
Oglądałem go znów wczoraj przez przypadek. To najlepszy horror ever. Wszystko w tym filmie było super, ale co się dziwić - w końcu to Spielberg. Jak pierwszy raz go oglądałem też się bałem. I szkoda jedynie, że pierwszy raz nie oglądałem go w kinie, ale to nie moje czasy...
Zgadzam się, straszna dygawka po tym horrorze. Jeszcze pamiętam, jak prosiłam mamę, żebym spała ze mną w jednym łóżku, bo bałam się sama po obejrzeniu ''Ducha''
miałam 12 lat jak ledwo wyszłam z kina; po powrocie do domu okazało się, że z emocji mam gorączkę 38 stopni
Oglądałem go w kinie w 1984 (miałem 11 lat). Przez następne 4 lata nie schodziłem sam do piwnicy :)
,,Szkielety, które zaatakowały Diane (JoBeth Williams), były prawdziwe. Aktorka dowiedziała się o tym dopiero po nakręceniu sceny.'' To co by było jakbyś miał tego świadomość?
Zgadzam się z Tobą. Ja po tym filmie omijałam wszystkie drzewa. To jest klasyka, dziś takich filmów już nie ma.