... kolejna niesamowita, idealna, niezniszczalna, niezależna, silna kobieta...
P.S. Podobno Chris miał się przestać wygłupiać z rolami po Love and Thunder...
Rozumiem, że kolejna niesamowita, niezależna i silna kobieta to problem dla biednych, prześladowanych białych hetero? Idź beczeć gdzie indziej.
Polskie chłopy lubią bohaterki jak w poezji romantycznej. Słabe , trochę strachliwe, szukające schronienia pod męskim ramieniem
Haha, kwik głupich facecików to najlepsza rekomendacja. Jestem teraz pewna, że film będzie świetny. Nie mogę się doczekać, aby go zobaczyć. Także dzięki, bo dzięki takim jak ty zdecydowałam się kupić bilet do kina. :)
Niestety, film jest bardzo słaby a jestem fanem wszelkiego rodzaju kobiecego kina. Bardzo liczyłem na ten film i poszedłem dzisiaj na jeden z pierwszych seansów i niestety srogo się zawiodłem.
Widziałem wszystkie Mad zmazy ale fanem nie jestem aczkolwiek Charlize Theron stworzyła w „Na drodze gniewu” postać która zasługiwała na lepszy film. Nie wiem czy kojarzysz że kilka dni temu George Miller zdradził ze Furiosa w filmie prawie nic nie mówi i uzasadnił to w ten sposób - „ Problem z dialogami jest taki, że wszystko spowalniają. A film to medium, które często najlepiej doświadcza się z dużą prędkością” - i rzeczywiście Furiosa w filmie prawie się nie odzywa za to wszyscy inni gadają jak najęci… Zmarnowano potencjał bohaterki a Anya Taylor Joy nie poradziła sobie z rolą.
Zaskoczyłeś mnie tym co piszesz o Anyi, bo jestem jej fanką i też głównie zachęcona jej główną rolą chciałam to obejrzeć, a przecież to bardzo utalentowana aktorka, co pokazała w Gambicie Królowej i nie tylko...
Tak, ale tutaj niestety Jej nie wyszło, tym bardziej ze Charlize Theron zagrała Oscarowo i była najjaśniejszym punktem poprzedniej części. Byc może to nie jest nawet wina samej aktorki a tego ze rola
Furiosy jest fatalnie napisana.
Oj uważaj bo możesz się rozczarować. Twoja kochana heroina wcale nie jest taka silna i mega zaradna w tym filmie. Ogólnie dostaje cały czas po tyłku i w pewnym momencie musi polegać na starszym, tfu, męskim mentorze. Do tego o ile Fury Road był rzeczywistym filmem o Furiosie, tak Furiosa jest filmem w większości o Dementusie, czyli postaci granej przez Hemswortha. Skoro lubisz oceniać filmy przez pryzmat tego, jak bardzo silne i wyzwolone kobiety w nim są, to ten film może Ci się mocno nie spodobać.
Mówisz? No nie wiem, chętnie bym zobaczyła jak się wiercisz w fotelu nie mogąc wytrzymać, kiedy gość klęczy przed Furiosą, i pod koniec kiedy mało brakowało żeby jej butów nie pocałował, jak się płaszczył na ziemi. :D :D :D
Nie wierciłem się, podobała mi się ta scena. W przeciwieństwie do Ciebie nie jestem przesiąknięty ideologią z jednej strony. Przez co sądzę, że jednak prędzej Ty się mocno wierciłaś widząc, jak faceci sponiewierają Furiosę przez cały film, no i że musi się ona szkolić u starszego od niej faceta, który uczy ją życia. Bo jakimś cudem nie jest wszystkowiedzącą i ultra silną mimo młodego wieku kobietą.
"Haha, kwik głupich facecików to najlepsza rekomendacja. (...) Także dzięki, bo dzięki takim jak ty zdecydowałam się kupić bilet do kina."
To fajnie, że twoje decyzje zakupowe nie zależą od ciebie i twoich gustów, tylko od czyichś "kwików".
Niby taka niezależna, silna feministka, a nadal polega na zdaniu tych znienawidzonych przez nią facetów, od którego zależy co zrobi, a czego nie zrobi:D
W moim guście jest większość filmów z silnymi kobietami w rolach głównych. Jak jeszcze to film akcji, w którym faceci dostają wycisk to tym bardziej. Po drugie, wściekłość facetów z powodu głównej kobiecej bohaterki to prawie zawsze świetny film dla takich kobiet jak ja. Czy bez tego "kwiku" obejrzałabym film? Tak, tylko może nie tak wcześnie, może w streamingu, a tak to chcę mu pomóc zarobić. Jak coś działa na wasze kruchutkie ego to trudno nie skorzystać. Jak robisz coś, żeby wkurzyć lewaków, to chyba nie powoduje, że jesteś "gorszym" prawakiem? ;)
To Cie zmartwie film jest taki przeciętny i to nie jest kwestia ego tylko tego że 1.film należy do fantasy i to niezbyt krwistej (fantasy to niekoniecznie postapo - oznacza że film jest magiczny - nastepują zdarzenia według mnie niemożliwe w życiu) 2.Chris znaczy Thor zagrał śmiesznie 3.Theron 10 lat temu zjadła Anyę na sniadanie. 4.Dialogi? jakie dialogi :) 5.Prędkośc napędzana cgi jak dla mnie jest bardzo mało dynamiczna - pościgi są statyczne. Dałem 5 ale do filmu na pewno nie wróce - obejrzeć zapomnieć
Nie przestał się wygłupiać. Zagrał tak jakby nadal był na planie filmu Marvela. Taylor Joy nie dała rady ale Hemsworth jest tragiczny.
Wydaje mi się ze jedno Hemsworth zagrał jak Thora co wyszło śmiesznie - dwa scenariusz ktoś chyba źle skleił - szkoda ze końcową awanture tak skrócono no i chyba nikt nie panował nad fizyką pojazdów bo to idzie na fantasy....
Ajajaj... Niesamowita, idealna, niezniszczalna, niezależna, silna kobieta w filmie - zawsze najgorsza opcja. Przecież wiadomo, że najlepiej, gdy oglądamy kolejnego niesamowitego, idealnego, niezniszczalnego mężczyznę, najlepiej umięśnionego i naolejkowanego, żeby tysiące absolutnie hetero facetów mających problem z silnymi kobiecymi postaciami miały do kogo wzdychać.
Silny mężczyzna to wzór dla facetów, a silna kobieta to prosta droga do samotnej starości z kotami...
piękne podsumowanie. Siła to atrybut męstwa, delikatność to atrybut kobiecości. Dziwnym trafem najwięksi fani takich męskich kobiet to albo feministki, albo faceci, ale ci co wolą innych facetów :)
Poprostu jest już tego tyle ze prawie każdy ma dość, prócz lewaków. Widzisz takie postacie jak Allen Repley czy Sarah Connor są kochane, bo to są postacie z charakterem i dobrze napisane a nie wydmuszki jak większość tych obecnych femin