Mam wrażenie, że ona w tym filmie była po prostu sobą. Ci, którzy widzieli "Wielkie kłamstewka", nie znajdą zbyt wielu różnic między granymi przez nią postaciami. Przyznam, że obejrzałem "Marriage Story" głównie z jej powodu. Byłem ciekawy, skąd aż tyle zachwytów. Krytycy praktycznie już teraz przyznali jej Oscara. Od dłuższego czasu sam zresztą typowałem Dern do roli przyszłej zwyciężczyni. Wydawało mi się jedynie, że brakuje jej właśnie takiej ciekawej drugoplanowej roli. W tym roku chyba wszystko gra na jej korzyść - po pierwsze jest uznana w Hollywood i wątpię, by Akademia nagrodziła zamiast niej Jennifer Lopez. Po drugie - nagrabiła ostatnimi czasy trochę nagród za "Wielkie kłamstewka". Po trzecie - jest jedną z tych aktorek, które już za długo czekają na wyróżnienie. Niestety w "Marriage Story" niezbyt mnie przekonuje. Nie zrobiła nic, co by ją w jakikolwiek sposób wyróżniało.
Też miałam wrażenie, że jej rola tutaj to kopia tej z Wielkich kłamstewek. Te same gesty, ta sama tonacja głosu, fryzura, mimika... Kobieta sukcesu, która pomaga innym skrzywdzonym przez mężczyzn. No kopia!
Zgadzam się, nic nowego nie pokazała w tym filmie. Rozczaruję się jeśli Laura dostanie Oscara za ten film, a Scarlett nie (choć była w tej roli rewelacyjna!) . Już bardziej bym się cieszyła gdyby nagrodę dostała Lopez za drugi plan.
Właśnie dlatego że ją Noa zauważył w wielki kłamstewkach zatrudnił ją do swojego filmu ponieważ chciał takiej wrednej jak ona prawniczki
Zgadzam się w pełni z Twoją opinią - Laura zagrała identycznie jak w Wielkich Kłamstewkach. Kłoda.
Pierwsza scena, kiedy się poznały,siedzą na kanapie jak najlepsze psiapsióły i w odpowiedzi na historię klientki odpowiada: mmmhm. ZA TO MA BYĆ OSCAR?!
Tak samo, w Wielkich Kłamstewkach była boska, tu się raczej nie nagrała i była tylko poprawna, nie porwała mnie jak w serialu, Oscar bez powodu
Ona w "histori małżeńskiej " nie była zbyt długo na ekranie ale jak już była to była za...bista (dlatego szkoda że jej rola nie została bardziej pociągnieta) Judi Dench była może 90 sekund na ekranie "zakochanego Szekspira " i dostała oscara. Otrzymanie złotego globa raczej sugeruje że kolejny krok to już tylko oscar. Jakoś Lopez ze statuetką oscara to dziwne połączenie. Bardziej z malinami . Laura Dern ma na swoim koncie dużo świetnych rol w tym takich za które oscar można by jej śmiało dać np: "Historia Rose" , "dzikość serca" "wild" "inland empire" .
W sumie ma już 5 zlotych globow (więcej ma już tylko Meryl Streel) więc sprzydałby się jej oscar
OK, ale co niezwykłego jest w tej scenie? Tekstu Dern nie wymyśliła. Bo aktorsko to to nie porywa...
Członkowie akademii których jest tysiące metodą oddania głosu na wybraną aktorkę uznali że Dern sie należy i ja też tak uważam. Ona już dawno winna mieć Oscara , choćby za "dzikość serca " "historia Rose" czy "inland Empire "
Tej kreacji Pitta nie widziałem, więc do tego się nie mogę odnieść. A rozmowa na kanapie? Jak Dern zdejmuje buty i w odpowiedzi na kwestie Johansson robi 'mhm'. Czy tak rozmawiają ze sobą dorosłe kobiety? :O
Laura miała tam zagrać ekscentryczną, bezwzględna prawiczkow i udało sie jej. Rozbieranie filmów na części pierwsze uświadomi Cię że w żadnym z nich nic nie ma sensu i jest wyimaginowane