i grabiami na dokładkę! Bohaterka prawdziwa, dobra rola Williams. Poruszający...
Nie ma to jak odpowiadać po dwóch latach, ale właśnie to, co najbardziej mi przeszkadzało, to bohaterka, cała postać, jej decyzje i zachowanie. Nie umiem rozgryźć tej postaci za cholerę. Interesuje mnie wielce kino niezależne, także amerykańskie, ale nigdy się jeszcze nie spotkałam z postacią, do której czułabym tak wielką niechęć. Aż chce się coś powiedzieć, zrobić po swojemu, z ludzkim rozsądkiem! I tak się zastanawiam, rodzaj jakiej choroby mogłaby mieć bohaterka? Czy może to po prostu melancholia?